Juz niebawem powrócę tutaj twórczo. Wiem, ze sporo czasu mnie nie było. Dwa tygodnie temu zmarł mój brat, miał tylko 36 lat. Od niecałych dwóch lat bardzo dzielnie walczył z guzem, który bezczelnie nikogo nie pytając o zdanie rozpanoszył sie w jego mózgu. I przegrał. Jacek fascynowal się fotografia,był samoukiem i robił przecudne zdjęcia. Poza tym byl wspaniałym mężem, tata, przyjacielem i bratem. Jak będziecie mieli okazje, zapalcie proszę dla niego świeczkę.
Sa tez dobre wieści, będzie nas więcej....jestem w 11 tygodniu ciąży:).
W nawiązaniu do okropnej pogody za oknem umieszczam zdjęcie zrobione właśnie przez mojego brata...
I do następnego posta, bardziej pozytywnego!
